Pasja. Tak się ułożyć w codzienności, aby znaleźć na nią miejsce. A może inaczej - pielęgnować ją w sobie. Dla równowagi, dla radości ze zwyczajności i tego, co wypełnia naszą dobę.
Staram się ze wszystkich sił odnajdywać w pracy przyjemność. Pewnie, że nie zawsze wychodzi. Jak to w życiu. 😏 Nie muszę jednak przekonywać Was, że jeśli czymś jaramy się tak na maxa, to z większą łatwością nam się tym zająć. Nawet jeśli jest to obowiązek. Jeszcze lepiej, gdy potrafimy pasję przekuć na to, co faktycznie stanowi o naszym bycie.
Tak było z Asią i Adamem, którzy tuż po ślubie wyruszyli w autostopową podróż. 1112 dni - tyle dokładnie byli poza granicami Polski.
Z Asią poznałyśmy się jeszcze na studiach w Olsztynie, dlatego gdy dotarła do mnie informacja o podróży z wypiekami na twarzy śledziłam ich drogę. Kibicowałam w pokonywaniu kolejnych dystansów. Ze wzruszeniem czytałam historie napotkanych ludzi. Z zachwytem przeglądałam zdjęcia zamieszczane na portalach społecznościowych. Nie byłam w tym osamotniona. Fanpage Asi Adama śledzi ponad 23 tys. osób!
Dziś para jest już w Polsce. Co więcej, SAMI wydali książkę! 😍 Oczywiście - już ją mam! 😄 To spore tomiszcze stanowi pierwszą część wspomnień z autostopowej przygody. Biorąc pod uwagę, że autorzy trud wydania wzięli na siebie, nie sposób przejść obojętnie obok niezwykłej staranności. W środku można znaleźć autorskie, ilustrowane mapy, masę pięknych zdjęć i historie, których czytanie niejednokrotnie wzrusza, bawi i zadziwia.
To, czego dokonała ta dwójka to spełnienie marzeń, ale nie tylko ich. Dzięki relacji zamieszczanej na blogu i w mediach społecznościowych, mogliśmy wspiąć się na szczyt i oddychać rześkim, himalajskim powietrzem, czy zasmakować soczystych granatów w Indiach. Dlatego chyba nikogo nie zdziwiła decyzja o spisaniu opowieści z podróży - to wspomnienia, które zostają w ich pamięci, ale również nieoceniona pomoc dla każdego, kto chciałby podążyć tą samą drogą.
Postanowiliśmy również, że ten numer pojawi się tylko w wersji elektronicznej. 🤳 Dziś wciąż ścigamy się z codziennością. Dlatego, gdy ktoś znajdziecie chwilkę, wystarczy, że sięgnie po telefon/laptopa/tableta [niepotrzebne skreślić] i będzie mógł oddać się lekturze najnowszego numeru magazynu. 😎
🔊 Nowy numer "Blogostrefy" możecie zakupić w 👉 naszym sklepie.
Tak było z Asią i Adamem, którzy tuż po ślubie wyruszyli w autostopową podróż. 1112 dni - tyle dokładnie byli poza granicami Polski.
Na nowej drodze życia - historia Asi i Adama Dzielickich
1 września 2014, po roku intensywnych przygotowań, poprzedzonych wspólnym podróżowaniem autostopem po Europie, wzięliśmy nasze plecaki i ruszyliśmy na Wschód. Nie uciekaliśmy przed niczym, nic nie rzucaliśmy. Chcieliśmy tylko spełnić marzenie o dalekiej i dłuższej niż poprzednie podróży. Chcieliśmy doświadczyć największej przygody naszego życia, poznać ludzi mieszkających w innych krajach, zobaczyć, jak żyją, jaką mają kulturę i tradycję, doświadczyć choć trochę ich życia, często tak różnego od tego, które znaliśmy. Chcieliśmy być ze sobą, stworzyć wspólnie historię, której nikt i nic nam nie zabierze. Chcieliśmy uczyć się miłości do drugiego człowieka, zaufania, otwartości, gościnności, szacunku, bezinteresowności, choć nie mieliśmy pojęcia, że lekcja, którą odbierzemy, będzie jedną z lepszych i wartościowszych w naszym życiu.
[źródło: blog Asi i Adama - www.nanowejdrodzezycia.pl]
Z Asią poznałyśmy się jeszcze na studiach w Olsztynie, dlatego gdy dotarła do mnie informacja o podróży z wypiekami na twarzy śledziłam ich drogę. Kibicowałam w pokonywaniu kolejnych dystansów. Ze wzruszeniem czytałam historie napotkanych ludzi. Z zachwytem przeglądałam zdjęcia zamieszczane na portalach społecznościowych. Nie byłam w tym osamotniona. Fanpage Asi Adama śledzi ponad 23 tys. osób!
Dziś para jest już w Polsce. Co więcej, SAMI wydali książkę! 😍 Oczywiście - już ją mam! 😄 To spore tomiszcze stanowi pierwszą część wspomnień z autostopowej przygody. Biorąc pod uwagę, że autorzy trud wydania wzięli na siebie, nie sposób przejść obojętnie obok niezwykłej staranności. W środku można znaleźć autorskie, ilustrowane mapy, masę pięknych zdjęć i historie, których czytanie niejednokrotnie wzrusza, bawi i zadziwia.
To, czego dokonała ta dwójka to spełnienie marzeń, ale nie tylko ich. Dzięki relacji zamieszczanej na blogu i w mediach społecznościowych, mogliśmy wspiąć się na szczyt i oddychać rześkim, himalajskim powietrzem, czy zasmakować soczystych granatów w Indiach. Dlatego chyba nikogo nie zdziwiła decyzja o spisaniu opowieści z podróży - to wspomnienia, które zostają w ich pamięci, ale również nieoceniona pomoc dla każdego, kto chciałby podążyć tą samą drogą.
O pasji, podróżowaniu i książce w nowym numerze "Blogostrefy"
Nie mogłam odmówić sobie przyjemności i przepytałam Asię i Adama. O podróży, o ludziach na drodze i książce przeczytacie w najnowszym numerze "Blogostrefy", który w tym tygodniu ujrzał światło dzienne. Długo kazaliśmy Wam czekać na nowy numer. Jednak to, co w środku rekompensuje czas oczekiwania. 😉SZÓSTY NUMER "BLOGOSTREFY":
- |ARTYKUŁ NUMERU| Disqus - prawdziwa interakcja z czytelnikiem
- Znajomość w Internecie. Czy warto zawierać blogowe znajomości?
- W moim magicznym domku. Jestem interaktywna - wywiad z Olą Gościniak [wolny dostep na stronie internetowej magazynu]
- O kulturze w korespondencji elektronicznej
Postanowiliśmy również, że ten numer pojawi się tylko w wersji elektronicznej. 🤳 Dziś wciąż ścigamy się z codziennością. Dlatego, gdy ktoś znajdziecie chwilkę, wystarczy, że sięgnie po telefon/laptopa/tableta [niepotrzebne skreślić] i będzie mógł oddać się lekturze najnowszego numeru magazynu. 😎
🔊 Nowy numer "Blogostrefy" możecie zakupić w 👉 naszym sklepie.
To co - do przeczytania?
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz swój ślad. Każdy Twój komentarz sprawia mi ogromną przyjemność.