Gdzieś w codzienności, wśród zaplątanych myśli i usilnym wyglądaniu wiosny, nie zauważyłam nadchodzących świąt. Z pomocą przyszły mi moje maluchy, które domagały się rozmów o Wielkanocy. Ten nowo odkryty fakt okazał się dość bolesny, bo zamiast kolejnego obejrzanego odcinka ulubionego serialu, musiałam szorować okna. Następnie okazało się, że darmo szukać u nas znaków "nowego", bo ani baranka, ani bazi... Wtedy przypomniało mi się moje grudniowe marzenie o stroiku, który miałam powiesić na drzwiach, a zadowoliłam się gotową ozdobą z Pepco. I tak postanowiłam uwić wierzbowy wianek.
Materiały:
wierzbowe gałązki (Po pierwsze: kocham moja przydomową wierzbę! Po drugie: wybierałam gałązki, które nie były zbyt wysuszone, aby można było łatwo uformować z nich wianek.);
dratwa (zakupiłam w Biedronce, akurat znajdziecie ją w najnowszej ofercie);
biała farba (wykorzystałam resztę farby Beckers, która została z malowania mebli, ale można również zostawić naturalny kolor);
tasiemka (na kokardę);
ozdoby (według gustu - wybrałam sztuczne kwiaty, bo mam cichą nadzieję, że wianek posłuży mi dłużej).
No to zaczynamy! Gałązki zwijamy w i łączymy dratwą..
...malujemy...
...ozdabiamy...
i voilà!
Spokojnego weekendu!
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz swój ślad. Każdy Twój komentarz sprawia mi ogromną przyjemność.